11 przydatnych gadżetów zimowych dla kierowców
Śnieg, ujemne temperatury, oblodzone drogi, porywisty wiatr – zima zbliża się wielkimi krokami. Każdy kierowca wie, że o tej porze roku nawet zwykły dojazd do pracy może zmienić się w kilkugodzinną szkołę przetrwania. Przedstawiamy przegląd mniej lub bardziej przydatnych gadżetów, które pomogą Ci sprostać wyzwaniom stawianym przez zimową aurę.
Naszą listę otwiera nie jeden, lecz zestaw kilku absolutnie podstawowych elementów, bez których nie obejdzie się żaden właściciel samochodu, chcący odpowiednio przygotować się na nadejście zimy. Na zestaw ten składają się przede wszystkim te produkty, które ułatwiają walkę z bezpośrednimi skutkami intensywnych opadów śniegu i bardzo niskich temperatur. Oto one:
- miękka szczotka do odśnieżania karoserii,
- skrobaczka do szyb,
- spray z odmrażaczem do szyb,
- preparat do uszczelek na bazie silikonu bądź wazelina techniczna,
- łopata-saperka,
- spray z odmrażaczem do zamków.
Do pakietu „zimowy niezbędnik” warto dodać jeszcze dwa elementy, które – choć warto mieć je pod ręką przez cały rok – statystycznie najczęściej używane są właśnie w okresie zimowym. Mowa tutaj o kablach rozruchowych i lince holowniczej. Te pierwsze pozwolą „pożyczyć” energię z innego pojazdu, co może okazać się konieczne w sytuacji, gdy obniżona wskutek spadku temperatury pojemność akumulatora uniemożliwia odpalenie silnika. Z kolei linka holownicza doskonale sprawdzi się przy wyciąganiu auta z głębokiej zaspy śnieżnej, a także, co oczywiste, w przypadku awarii pojazdu wymuszającej jego holowanie.
Oczywiście nie są to wszystkie „produkty na zimę”, jakie można znaleźć w sklepach oferujących sprzęt dla kierowców. Przed Tobą jeszcze dwanaście innych gadżetów, które mogą Ci się przydać w trakcie zimy!
- Podgrzewana skrobaczka do szyb
Walka z zalegającym na szybach lodem za pomocą samej tylko skrobaczki może zakończyć się nie tylko ich porysowaniem, ale również odmrożeniem palców. Wyraźnie lepsze efekty przyniesie dodatkowe posłużenie się sprayem do odmrażania szyb, a zdecydowanie najlepsze – zastosowanie podgrzewanej skrobaczki do szyb. Dzięki wbudowanej grzałce natychmiast roztopi ona nawet najgrubsze płaty lodu, pokrywające szyby pojazdu. By przygotować takie narzędzie do pracy, wystarczy wpiąć wtyczkę do gniazda zapalniczki – po krótkiej chwili jest gotowe do użycia.
Co ważne, podgrzewana skrobaczka pozwala oczyścić wszystkie szyby nie tylko bez wysiłku i w krótkim czasie, ale również bez ryzyka zarysowań. To wszystko bez konieczności zaglądania głęboko do portfela – na rynku można spotkać skrobaczki z mikrokaloryferem w cenie nieprzekraczającej 100 zł.
- Ogrzewane rękawiczki
Niezależnie od tego, czy mowa o rowerzystach, motocyklistach czy też kierowcach samochodów, pewny chwyt kierownicy to podstawa bezpiecznej i komfortowej jazdy. Przy srogiej zimie, gdy temperatury spadają do minus kilkunastu stopni Celsjusza, zwykłe rękawiczki mogą nie zapewnić dłoniom wystarczającej ilości ciepła, które jest przecież niezbędne do wygodnego i swobodnego manewrowania kierownicą. W takiej sytuacji sprawdzą się elektrycznie ogrzewane rękawice, które – w przeciwieństwie do zwykłych rękawiczek – nie tyle zapobiegają wychłodzeniu dłoni, co dodatkowo je dogrzewają, zwłaszcza w rejonie palców i śródręcza.
Na rynku można znaleźć zasilane bateriami rękawice „bezprzewodowe” oraz wykorzystujące 12-voltową instalację elektryczną modele z kablem, które wymagają podpinania do gniazdka. Ponieważ plątanina przewodów w rejonie kierownicy nie jest mile widziana, lepszym rozwiązaniem będzie zaopatrzenie się w jeden z produktów należących do tej pierwszej grupy.
Rękawic z dodatkowym ogrzewaniem elektrycznym używają przede wszystkim miłośnicy sportów zimowych i motocykliści, ale z powodzeniem można je również wykorzystywać za kółkiem. Co istotne, taki produkt powinien być wykonany z cienkiego materiału, zapewniającego dobre czucie kierownicy, a także dodatkowo pokryty małymi gumkami, poprawiającymi uchwyt. Niestety, taki luksus nie należy do najtańszych – ceny ogrzewanych rękawic rozpoczynają się od 250 zł.
- Mata ogrzewająca na fotele
Chciałbyś czuć kojące ciepło w okolicach nerek od razu po uruchomieniu silnika? Już od dobrych kilku lat taki komfort nie jest wyłącznie domeną posiadaczy aut fabrycznie wyposażonych w podgrzewane siedzenia. Dziś każdy może uzyskać ten efekt poprzez nałożenie na fotele specjalnych, podpinanych do gniazda zapalniczki mat grzewczych. I co ważne, może go uzyskać raptem za nieco ponad 100 zł (cena jednej maty).
Istotną zaletą mat ogrzewających na fotele jest fakt, że wytwarzają one ciepło tylko wówczas, gdy ktoś na nich siedzi. Dzięki temu nie trzeba ich zdejmować, gdy akurat nie siedzimy w samochodzie, w obawie o nadmierne obciążenie jego instalacji elektrycznej. Co więcej, ponieważ maty mają przeważnie co najmniej dwa poziomy siły grzania, kierowca nie musi też obawiać się, że generowane przez nie ciepło będzie zbyt duże bądź zbyt małe.
- Podgrzewacz kabinowy
W zimowy poranek kilkunastostopniowy mróz, a w Twoim aucie przyjemne ciepło, jeszcze zanim zdążysz uruchomić silnik? A co powiesz na szyby bez pary? Dzięki podgrzewaczowi kabinowemu to jak najbardziej możliwe! – wystarczy wcześniej postawić go na konsoli środkowej i zaprogramować w nim odpowiednią temperaturę oraz godzinę rozpoczęcia nagrzewania wnętrza samochodu.
Co ważne, ten mobilny „kaloryfer samochodowy” czerpie energię z własnego akumulatora, a co za tym idzie – w czasie jego pracy silnik nie musi być w ogóle włączony. W praktyce stanowi on uproszczoną i kilkakrotnie tańszą (jego koszt to ok. 400-500 zł) wersję ogrzewania postojowego.
- Kubek z grzałką
Marzy Ci się gorąca kawa podczas stania w porannym korku albo w trakcie pokonywania dłuższej trasy? Zainwestuj w kubek termiczny z wbudowaną grzałką, dzięki któremu w zimowy dzień Twój napój utrzyma ciepło znacznie dłużej niż tylko do momentu otwarcia drzwi samochodu. Aby cieszyć się w podróży gorącą, życiodajną, czarną substancją bądź herbatą, wystarczy podpiąć dołączony kabel do gniazda zapalniczki.
Ceny samochodowych kubków termicznych rozpoczynają się już od ok. 20-30 zł, ale zdarzają się i takie egzemplarze, za które trzeba zapłacić znacznie powyżej 100 zł. W gronie tych ostatnich można znaleźć głównie stylistyczne majstersztyki, a także produkty wyposażone w gadżeciarskie dodatki, np. termometr pokazujący temperaturę napoju.
- Skarpety na opony
Choć łańcuchy śniegowe świetnie wywiązują się ze swojego głównego zadania, jakim jest zapewnienie kołom wysokiej przyczepności podczas pokonywania zaśnieżonych i niebezpiecznych dróg, nie są wolne od pewnych mankamentów. Wiążą się z koniecznością jazdy z prędkością nie przekraczającą 50 km/h, a dla niewprawionych kierowców ich zakładanie może okazać się dość trudne i czasochłonne.
Wspomnianych wad pozbawione są tekstylne odpowiedniki stalowych łańcuchów śniegowych, czyli Autosocki – specjalne skarpety na opony. Wykonywane są z włókna o dużej wytrzymałości i elastyczności, które jest splatane w odpowiedni wzór, optymalizujący przyczepność kół w warunkach zimowych. Szybko się je zakłada i zdejmuje, nie emitują dodatkowego hałasu czy wstrząsów, a przy tym zajmują mało miejsca w bagażniku. Za taki pakiet korzyści trzeba jednak zapłacić średnio 2-3 razy więcej niż w przypadku tradycyjnych łańcuchów – najtańsze komplety skarpet śniegowych na jedną oś kosztują ok. 300 zł.
- Bagażnik magnetyczny na narty
Zimowy urlop w górach bez codziennego szusowania po stoku? Mało który miłośnik białego szaleństwa jest w stanie to sobie wyobrazić. Dla tych, którzy podróżują z własnym sprzętem narciarskim dobrym rozwiązaniem będzie zaopatrzenie się w montowany na dachu bagażnik na narty. Na uwagę zasługują zwłaszcza bagażniki magnetyczne, na których sprzęt mocowany jest nie poprzecznie do szyn bagażowych, lecz na zasadzie przyciągania magnetycznego. Dzięki takiemu rozwiązaniu, narty „pakuje się” bez zbędnej gimnastyki i towarzyszącego jej ryzyka porysowania karoserii, a zamontowanie/zdemontowanie samego bagażnika trwa dosłownie kilkadziesiąt sekund.
Pewnym ograniczeniem bagażników magnetycznych jest fakt, że umożliwiają przewiezienie zaledwie dwóch par nart. Będzie to jednak w pełni bezpieczny transport, ponieważ sprzęt wyposażony jest w zamki umożliwiające przypięcie bagażu. Dzięki temu samochód z przewożonym sprzętem można bez obaw zostawić pod pensjonatem, restauracją czy stacją paliw. Koszt takiej wygody to od ok. 200 zł wzwyż.
- Pokrowiec do przewozu psa
Skoro jesteśmy już w temacie „problematycznego” bagażu, to w sklepach motoryzacyjnych można również znaleźć pokrowce na fotele do przewozu psa – chroniące całe tylne siedzenie auta, włącznie z jego bokami. Ten gadżet przydaje się zwłaszcza zimą, kiedy to nasi czworonożni przyjaciele mają największą skłonność do brudzenia wnętrza pojazdu. Jego zastosowanie zapobiega rozprzestrzenianiu się sierści, śniegu i brudu po tapicerce oraz obiciach, a pupilowi zapewnia wygodną i bezpieczną podróż. Co ważne, pokrowce są trwałe, antyalergiczne i bezzapachowe i nie pochłaniają cieczy ani zapachów. Nie są też drogie – najtańsze egzemplarze kosztują ok. 30 zł.
- Pokrowiec-ocieplacz na akumulator
Pokrowiec na akumulator to dla zapobiegliwego kierowcy pozycja absolutnie obowiązkowa. Zapewnia on łatwiejszy i szybszy poranny rozruch silnika, nawet przy temperaturach poniżej minus 20 stopni Celsjusza. To możliwe dzięki wykorzystanemu do produkcji pokrowca materiałowi o wysokiej odporności chemicznej, który dodatkowo pokryty jest warstwą izolacyjną, zapobiegającą szybkiemu wychłodzeniu elektrolitu w akumulatorze. Warto podkreślić, że dobry gatunkowo ocieplacz będzie również odporny na działanie wody i zmiennych warunków atmosferycznych. Koszt? Ok. 30-40 zł.
- Środki na problemy z rozruchem silnika
Kłopoty z uruchomieniem pojazdu przy dużym mrozie w szczególności dotykają właścicieli aut z silnikiem diesla. Przyczyną jest zazwyczaj zatykająca filtr paliwa parafina, która wytrąca się już w temperaturze ok. -8°C, a przy -20°C – nierzadko całkowicie zapycha układ paliwowy. Sposobem na poradzenie sobie z tym problemem jest zastosowanie depresatora – środka zwiększającego tolerancję oleju napędowego na niskie temperatury. Wystarczy wlać go do baku przed tankowaniem oleju w proporcjach 1:100 (0,1 l depresatora na 10 l oleju) i po kłopocie!
Naturalnie, przy siarczystych mrozach problemy z uruchomieniem samochodu nie omijają również użytkowników aut napędzanych benzyną bezołowiową. Pojawiające się trudności wynikają tutaj jednak nie tyle z niskich temperatur, co z przedostawania się do baku wilgoci podczas tankowania. Zassana przez filtr paliwa para wodna może zamarznąć w przewodach paliwowych lub w zbiorniku paliwa. W takiej sytuacji sprawdzi się specjalny płyn usuwający wodę z układu paliwowego. Podobnie jak w przypadku depresatora, wystarczy dolać go do tankowanego paliwa.
Depresatory i preparaty do usuwania wody kosztują mniej więcej tyle samo, ok. 20-30 zł za opakowanie.
- Pokrowce na wycieraczki
Przymarznięte do szyby gumki wycieraczek nie są rzadkim widokiem, zwłaszcza jeśli auto nie było używane przez kilka dni. Problem robi się wtedy, gdy próba oswobodzenia wycieraczek kończy się pozostaniem na szybie ich piór. By uniknąć takich sytuacji, wystarczy zainwestować kilkanaście złotych w parę pokrowców. Takie „futerały” są łatwe do zakładania (nasuwa się je na gumki wycieraczek) i ściągania. Dzięki nim nie trzeba gimnastykować się z usuwaniem przymarzniętego do wycieraczek śniegu lub lodu, a to spora wygoda i oszczędność czasu.
A Ty? Bez jakich gadżetów motoryzacyjnych nie możesz obejść się zimą?
Mamy nadzieję, że przedstawiony przez nas przegląd artykułów pomoże kierowcom skutecznie przygotować się do walki z wyzwaniami stawianymi przez zimę. I dzięki niemu, tym razem to oni zaskoczą swoim odpowiednim przygotowaniem tę piękną, ale i bardzo wymagającą dla właścicieli aut porę roku.
Ogrzewane rękawiczki to coś dla mnie! Bardzo marzną mi ręce i to nie tylko za kierownicą, więc na pewno sobie takie sprawię.
ma ktoś ten kubek? Sprawdza się to ?
Dlaczego ja na ten artykuł trafiłem dopiero teraz? Podgrzewana skrobaczka do szyb ułatwiłaby mi życie zimą. No nic. Teraz uzbroję się w takie gadżety na przyszłą zimę. Dzięki 😉
Jak dla mnie najlepszym gadżetem zimowym są plandeki samochodowe. Zakupioną 3 lata temu plandeke używam do dziś.