Test Xiaomi Redmi Note 9 Pro
Smartfon do 1000 zł – chcecie właśnie tyle wydać na nowe urządzenie? Xiaomi Redmi Note 9 Pro zastąpił w mojej kieszeni Huawei P9 Lite. Porównywać obu telefonów nie ma sensu, bo dzieli je przepaść, niemal we wszystkim. Xiaomi ma oczywiście swoje wady, lecz po 3 miesiącach mogę stwierdzić, że to była udana inwestycja.
Zalety Redmi Note 9 Pro
+ Bateria!!! Działa 2-3 dni, jak ma 20% to nie znaczy, że zaraz padnie jak wiele innych smartfonów. Poezja.
+ Piękne zdjęcia za dnia, przyzwoite w nocy. Aparat spisuje się lepiej niż można było oczekiwać i opisywano w testach!
+ Dobrej jakości filmiki – zrobiliśmy nawet film na YT dla klienta reklamowego i wyszło całkiem nieźle. Co prawda pojawiły się w pewnym momencie problemy z aparatem (wyostrzanie fot, naprawione ponownym uruchomieniem aplikacji), lecz to nie flagowiec, jakieś wady musi mieć.
+ Stosunek jakości do ceny – jak na smartfon za 999 zł (tyle kosztował w momencie zakupu) – rewelacja.
+ Duży ekran to nie problem a wręcz atut. Przy graniu, oglądaniu filmu, nawigowaniu na rowerze czy w samochodzie.
+ Szybkość działania. 6 GB RAM vs 3 GB RAM w Huawei P9 Lite robi wielką robotę.
+ 128 GB miejsca + karta zewnętrza – wreszcie mogę mieć aplikacje jakich potrzebuję bez ciągłej walki o miejsce.
+ Ładowanie od 20 do 100 procent w 35 minut. Bardzo to pomaga, gdy budzicie się rano i ogarniacie zmysłami, że zapomnieliście dodać energii telefonowi a za 30 minut musicie wyjść z domu.
Na Plus/minus
+- Problemy z ciągle zmieniającym się obracaniem ekranu, Wyeliminowane po zablokowaniu tej opcji.
+- Obsługa momentami dziwna, ale można się przyzwyczaić i wybaczyć drobiazgi.
Wady Redmi Note 9 Pro
– Telefon kilka razy sam się wyłączył – mimo naładowanej baterii. Inni użytkownicy nie zgłaszają takich problemów, może to wadliwy egzemplarz. To finalnie spowoduje oddanie telefonu do reklamacji. Jednak staram się odwlec ten moment, bo naprawdę jestem zadowolony z urządzenia.
– Wystający aparat trochę przeszkadza, np. przy graniu.
Testy baterii
Smartfon używany średnio intensywne – po około 1,5h dziennie na przeglądarce, mediach społecznościowych, opcjach telefonu. Od 100 procent do 20 procent: 2,5 dnia.
Test przy temperaturze 0 Celsjusza. Telefon przebywał przez 2 godziny przymocowany do kierownicy rowerowej, mając włączone dwie aplikacje śledzący trasę dwukołowca. W tym czasie bateria straciła zaledwie 6%. Brawo.
Google Maps włączony w celu nawigowania samochodowego przez 3 godziny. Ta pożerająca energię aplikacja zabrała ledwie 20% w tym czasie (bez podłączenia do 12V w aucie).
Mało intensywne używanie – kilka rozmów dziennie. 5 dni (!).
Ocena końcowa: 5-
Fotografa pochodzi z www.mi-home.pl